Główna
Manifestacja 22.09.2018 – szczegóły organizacyjne
Wymarsz ZNP
Zbieramy się na ulicy Łazienkowskiej (pomiędzy parkingiem na Torwarze a ulicą Rozbrat) i ruszamy o godzinie 11.00 z Ronda Sedlaczka (skrzyżowanie ulic: Myśliwieckiej, Łazienkowskiej i Rozbrat).
Następnie ulicami: Myśliwiecką, Górnośląską, Wiejską przechodzimy na Plac Trzech Krzyży.
Wspólna manifestacja
Na Placu Trzech Krzyży dołączymy do wspólnej manifestacji wszystkich branż zrzeszonych w OPZZ pod hasłem „Polska potrzebuje wyższych płac!”.
O godz. 12.00 rozpocznie się wymarsz z placu przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów (przedstawiciele i przedstawicielki ZNP zamykają kolumnę maszerujących).
Do zobaczenia!
List do Kolegów i Koleżanek z oświatowej „Solidarności”
Czekaliśmy na ten krok długo. My od dwóch lat protestujemy intensywnie – sami zorganizowaliśmy strajk, referendum szkolne, 50-tysięczną manifestację, liczne pikiety – i cieszymy się, że w końcu dostrzegliście skalę złych decyzji Anny Zalewskiej.
Teraz, 22 września Związek Nauczycielstwa Polskiego będzie protestował w ramach ogólnopolskiej akcji OPZZ „Polska potrzebuje wyższych płac!”. Domagamy się wzrostu płac nauczycieli i pracowników niepedagogicznych, wycofania niekorzystnych dla nauczycieli rozwiązań w zakresie oceny i awansu, zwiększenia nakładów na edukację oraz dymisji Anny Zalewskiej.
Uważamy, że zorganizowanie protestu, choć w różnych terminach, ale w tej samej sprawie, jest sygnałem do podjęcia wspólnych działań. Dlatego, kierując się nadrzędnym interesem naszego oświatowego środowiska, zapraszamy kierownictwo oświatowej „Solidarności” do rozmów w celu wypracowania wspólnych działań w obronie jakości kształcenia, zwiększenia nakładów na edukację i godnego życia pracowników oświaty.
Koleżanki i Koledzy!
Bądźmy razem, aby politycy zrozumieli, że nie są w stanie podzielić środowiska oświatowego!
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego
Sławomir Broniarz /-/
List do Solidarności do druku
Podwyżki: w portfelu 86 zł, a wg Zalewskiej 1000 zł
Zgodnie z tzw. rozporządzeniem płacowym MEN od 1 kwietnia 2018 r. stawki minimalnego wynagrodzenia zasadniczego wzrosły o 5,35 proc. i wynoszą w grupie nauczycieli z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym (to zdecydowana większość nauczycieli):
>> stażysta – 1751 zł netto* (stawki netto podajemy w przybliżeniu, po uwzględnieniu kwoty wolnej od podatku, zaliczki na podatek dochodowy i składek ZUS)
>> kontraktowy – 1798 zł
>> mianowany – 2033 zł
>> dyplomowany – 2377 zł
To oznacza, że realna („na rękę”) podwyżka wynagrodzenia zasadniczego, jaką nauczyciele otrzymali od rządu PiS w kwietniu 2018 r., wyniosła w przypadku:
>> stażysty – 86 zł
>> kontraktowego – 87 zł
>> mianowanego – 99 zł
>> dyplomowanego – 117 zł
Dotychczas regułą było, że nauczyciele otrzymywali podwyżki z wyrównaniem od początku roku. Przyznając podwyżkę od kwietnia, resort Anny Zalewskiej nie przewidział wyrównania za trzy pierwsze miesiące 2018 r. Dlatego w skali całego roku wynagrodzenie nauczycielskie wzrosło tylko o 3,75 proc., a nie jak oficjalnie ogłasza MEN – o 5,35 proc. Biorąc pod uwagę szacowany wskaźnik inflacji, realna podwyżka była jeszcze niższa, zaledwie o 1,45 proc. Tak naprawdę, stażysta zarobi więcej tylko o 25,37 zł, kontraktowy o 26,07 zł, mianowany o 29,47 zł, a dyplomowany o 34,46 zł, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że część podwyżki zjadła inflacja i to, że rachunki za mieszkanie, prąd, i inne trzeba płacić od stycznia do grudnia, a nie dopiero od kwietnia.
Ministerstwo edukacji posługuje się jednak innymi, dużo wyższymi kwotami wynagrodzeń. W ten sposób próbuje zamaskować mizerię nauczycielskich wynagrodzeń. Według MEN stażysta od kwietnia zarabia 2900,20 zł brutto i otrzymał podwyżkę 147,28 zł; kontraktowy zarabia 3219,22 zł brutto z podwyżką 163,48 zł; mianowany – 4176,29 zł brutto z podwyżką 212,09 zł; a dyplomowany – 5336,37 zł brutto z podwyżką 271 zł. Resort Anny Zalewskiej operuje tzw. średnim nauczycielskim wynagrodzeniem, które tak naprawdę istnieje tylko na papierze. To pojęcie stworzone po to, by księgowi w gminach i powiatach mogli rozliczać się z MEN i Ministerstwem Finansów z subwencji oświatowej wypłaconej samorządom na utrzymanie szkół. Stawki te nie mają wiele wspólnego z realnymi zarobkami nauczycieli. Do średniej płacy wlicza się np. dodatek za pełnienie funkcji kierowniczej, nagrodę jubileuszową, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej czy odprawę emerytalną. Żaden nauczyciel nie osiąga poziomu wynagrodzenia wskazanego przez MEN w średnim wynagrodzeniu. To jest po prostu niemożliwe.
Nauczyciele oczywiście do wynagrodzenia zasadniczego otrzymują dodatki. Są one jednak znacznie zróżnicowane, w zależności od zamożności samorządu. W jednej miejscowości dodatek motywacyjny wynosi 10 zł, a w innej – 200 zł.
W tym roku wszedł w życie pakiet cięć w oświacie autorstwa Anny Zalewskiej.
1 stycznia br. nauczyciele stracili:
>> prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy – dotyczyło to nauczycieli zatrudnionych na wsi i w miastach do 5 tys. mieszkańców;
>> dodatek mieszkaniowy – korzystało z niego 186 tys. pedagogów mieszkających na wsi i w małych miastach (MEN oszczędziło 129 mln zł rocznie);
>> możliwość korzystania z urlopu dla poratowania zdrowia na dotychczasowych zasadach – oszczędności wyniosą 137 mln zł rocznie (od 2019 r.).
1 września br. nauczyciele stracą:
>> dodatek na zagospodarowanie w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego – dotyczy to nauczycieli kontraktowych, a więc początkujących w zawodzie (ministerstwo zaoszczędzi ok. 5 mln zł rocznie);
>> dotychczasowe możliwości awansowania w zawodzie. Według nowych zasad uzyskanie najwyższego stopnia awansu (nauczyciel dyplomowany) będzie trwać średnio o pięć lat dłużej (wydłużenie ścieżki awansu z 10 do 15 lat). To oznacza, że dłużej trzeba będzie czekać na zwiększenie wynagrodzenia w związku z uzyskaniem kolejnego stopnia awansu. Budżet państwa już w 2019 r. zaoszczędzi na tym 23 mln zł, od 2021 r. – setki milionów złotych rocznie, a od 2023 r. co roku oszczędności z powodu zmian w awansie zawodowym wyniosą około 1 mld zł!
Te wszystkie ciecia sprawiają, że podwyżki dla nauczycieli (MEN obiecuje podwyżkę na poziomie 5 proc. także w przyszłym i kolejnym roku) zostaną w pewnej części sfinansowane przez samych nauczycieli z pieniędzy, które zabrano pedagogom. MEN przyznało, że już w tegorocznej podwyżce uwzględniono pieniądze zaoszczędzone na likwidacji dodatku mieszkaniowego.
Raport Głównego Urzędu Statystycznego „Struktura wynagrodzeń według zawodów” pokazuje natomiast, że nauczyciele to jedna z najgorzej wynagradzanych profesji wśród specjalistów. „Specjaliści przeciętnie osiągnęli wynagrodzenie o 22,9 proc. wyższe od średniego” – czytamy w dokumencie GUS. Ale nie nauczyciele. W ich przypadku było to zaledwie od 95,7 do 101,9 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Nauczyciele zarabiają ok. 1-1,2 tys. zł mniej niż w innych zawodach, w których wymaga się wysokich kwalifikacji (m.in. prawników, lekarzy, informatyków). Według raportu OECD „Education at a Glance 2017” średnie roczne wynagrodzenie nauczycieli w Polsce jest niższe od wynagrodzenia osób z wyższym wykształceniem. Ta relacja wynosi 72 proc. dla przedszkoli, 84 proc. dla podstawówek i liceów oraz 85 proc. dla gimnazjów. Są to wskaźniki nieco niższe niż przeciętnie w OECD lub w Unii Europejskiej, z wyjątkiem szkół podstawowych (średnia dla OECD to odpowiednio: 78 proc., 85 proc., 88 proc. i 94 proc.).
Mamy dość! Nauczyciele pod MEN-em
http://www.glos.pl/node/20548
Mamy dość! – skandowało dziś pod siedzibą MEN w Warszawie około 5 tys. nauczycieli i pracowników oświaty podczas zorganizowanej przez ZNP manifestacji
– Nie zgadzamy się na dzielenie środowiska. Wszystko zaczyna się od dobrego nauczyciela. I wszystko musi się koncentrować na osobie nauczyciela. A pani, pani minister, jest tego zaprzeczeniem. Nie możemy zgadzać się na zaproponowane nam zasady wynagradzania, na to, żeby rozpoczynający pracę nauczyciel, kierujący się ideałami, chęcią pracy z dziećmi, otrzymywał na rękę 1200-1300 zł – przekonywał prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Nie zgadzamy się też z tą kłamliwą propagandą mówiącą, jakoby nauczyciel dyplomowany zarabiał 5400 zł. Bo to jest nieprawda! – dodał.
– Mamy dość nieustannego inwigilowania środowiska nauczycielskiego, odbierania nam autonomii. Nie wyobrażamy sobie, żeby nauczyciel miał być oceniany w taki sposób, w jaki to zaprezentowała minister Zalewska, aby funkcjonowało ponad dwadzieścia tysięcy regulaminów, zasad, norm, przed którymi stanie nauczyciel – mówił Sławomir Broniarz.
Prezes ZNP zaapelował do szefa PiS Jarosława Kaczynskiego o podjęcie decyzji w sprawie właściwego finansowania oświaty, w tym odpowiednich stawek wynagrodzenia pracowników szkolnictwa. – Nie możemy być najgorzej uposażoną grupą zawodową w kraju, nie możemy być środowiskiem, które nie jest w stanie związać końca z końcem mając 3-4 fekultety, ogromną wiedzę, którą oddajemy dziecku i zarabiając 2000-2500 zł. Nie zgadzamy się na to! – przemawiał prezes Związku. – Szczególnie, że wszelkie badania i rankingi europejskie pokazują, że polscy nauczyciele są najlepiej przygotowaną grupą zawodową, jesteśmy prawdziwymi profesjonalistami w swoim zawodzie i jak każdy profesjonalista chcemy też godnie zarabiać. Nie możemy startować w zawodzie z pensją zasadniczą 2300 zł brutto – dodał.
Szef Związku zauważył, że minister Zalewska nie rozmawia z nauczycielami, nie prowadzi ze środowiskiem żadnego dialogu, a powoływane w MEN kolejne zespoły są tylko „fasadą, parodią dialogu społecznego”. Wszystko to ma służyć „dzieleniu i atomizowaniu tego środowiska”. – Mamy prawo oczekiwać szacunku, godności, należytego traktowania tych, od których zależy przyszłość tego kraju. Dlatego mówimy „mamy dość” – mamy dość lekceważenia nauczycieli – przekonywał Sławomir Broniarz. – Mamy dość żałosnych pensji nauczycieli i manipulacji medialnych w tym obszarze – dodał. Dlatego ZNP domaga się podwyżki w wysokości 1000 zł na etat.
Prezes ZNP zaapelował do nauczycieli, by o postulatach Związku rozmawiali w lokalnych środowiskach – w szkołach, gminach, z innymi nauczycielami i pracownikami szkół, z rodzicami, samorządowcami. ZNP przy pomocy OPZZ przeniesie też temat sytuacji w oświacie na poziom Rady Dialogu Społecznego – by premier Mateusz Morawiecki zdawał sobie sprawę z kryzysu, w jakim znalazły się finanse szkół i przedszkoli.
– Jesteśmy razem, bo siła jest w nas! Protestujemy dziś w obronie dobrej, polskiej szkoły, protestujemy przeciwko złym zmianom w edukacji, które wprowadziła Anna Zalewska. Protestujemy, bo mamy dość niszczenia polskiej oświaty, mamy dość chaosu w szkołach, niskich zarobków, niedofinansowanej oświaty – przypomniał Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP.
Na mównicy pojawili się przedstawiciele organizacji społecznych, rodzicielskich, samorządowcy. W tym m.in. młody nauczyciel Tomasz Wilczyński z Krakowa. – Przyjechaliśmy tu, by upomnieć się o wyższe zarobki, lepsze warunki pracy, ale przede wszystkim o godność tego zawodu, którą to godność minister Zalewska postanowiła nam odebrać. Nie licząc się z opiniami społeczenstwa postanowiła zdegradować zawód nauczyciela przez bezmyślną reforę, niekorzystne zasady awansu zawodowego, szkodliwą ocenę pracy i likwidację uprawnień socjalnych – mówił Wilczyński.
Jego zdaniem, Zalewska kłamie i świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd. – Począwszy od reformy, której mieliśmy nie zauważyć, a kończąc na podwyżkach i zarobkach – stwierdził. – Chcemy być wynagradzani jak specjaliści, a nie na poziomie zasiłku wyrównawczego. Mamy dość! – dodał. Przypomniał, że przy obecnych zarobkach i pracy na umowach czasowych młodzi nauczyciele nie mogą sobie pozwolić na samodzielność, nie stać ich założenie rodziny i zakup mieszkania na kredyt, ponieważ dla banku są niewypłacalni. – Proponowany przez panią system oceny zablokuje wielu nauczycielom możliwość awansu, a co za tym idzie – odbiera szansę na wyższe wynagrodzenie. Nauczyciel stażysta zarabia dziś niewiele więcej niż wynosi minimalna płaca zasadnicza, a na rękę otrzymuje niespełna 1500 zł. Po osiągnięciu stopnia nauczyciela kontraktowego otrzymuje zaledwie 67 zł więcej – przypomniał.
Wraz z nauczycielami przyszli protestować m.in. rodzice. – Nie pracuję w oświacie, ale polska szkoła to nasza wspólna sprawa. Tak, jak staliśmy razem zanim ta koszmarna reforma została wdrożona, tak stoimy razem i teraz, solidarnie, rodzice, nauczycielki i nauczyciele. Robimy to dlatego, że nam wszystkim leży na sercu dobro dzieci – podkreśliła Dorota Łoboda z Fundacji Rodzice Mają Głos. – Mamy dość traktowania z pogardą nauczycielek i nauczycieli, którzy ciężko pracują z naszymi dziećmi, mamy dość traktowania z pogardą rodziców, a przede wszystkim mamy dość traktowania z pogardą naszych dzieci. Mamy dość wysłuchiwania kłamstw, że nasze dzieci nawet nie zauważą zmiany, bo to my patrzymy co wieczór na ich łzy i pot, który towarzyszy im od września 2017 roku. To my, matki, i my, ojcowie, a nie pani minister Zalewska, patrzy w zapłakane oczy naszych dzieci. To nasze siódmoklasistki i siódmoklasiści poszli na pierwszy front reformy i to oni są jej pierwszymi ofiarami, to oni nie dają sobie radę z przeładowanymi podstawami programowymi, to oni siedzą nocami zakuwając coś, czego kompletnie nie rozumieją, bo weszli do rzeki, która już płynie, do podstawy programowej, która powinna rozpocząć się od pierwszej klasy, a nie od siódmej – dodała.
Jej zdaniem, kolejne uderzenie w młodzież nastąpi w przyszłym roku, gdy do szkół ponadpodstawowych trafi podwójny rocznik. – To ona będzie się musiała pożegnać ze swoimi marzeniami o wybranej szkole. To ona, a nie pani minister Zalewska, która – jak się mówi – będzie wtedy już w Brukseli – mówiła Łoboda. – Mamy dość minister, która nie szanuje ludzi. Jaki przykład ta pierwsza nauczycielka daje naszym dzieciom? Chcemy, by szkoła była wspólna, dla każdego ucznia i uczennicy, niezależnie od płci, wyznania, koloru skóry, narodowości i orientacji seksualnej. A pani minister chce, by szkoła była dla wybranych, dla tych, którzy poradzą sobie po tej karkołomnej reformie. Nasze dzieci będą ofiarami nieprzemyślanych zmian – dodała.
Uczestnicy manifestacji wystosowali petycję do minister Zalewskiej z najważniejszymi postulatami:
„1 września 2017 r. weszła w życie reforma edukacji: nieprzygotowana, chaotyczna, niezwykle kosztowna, krytykowana przez liczne środowiska oświatowe, akademickie i dużą grupę rodziców. To, co zostało przez lata wypracowane ogromnym wysiłkiem nauczycieli, rodziców, pracowników oświaty i samorządów terytorialnych, na skutek działań Ministra Edukacji Narodowej, zostało zaprzepaszczone.
Reforma ograniczyła szanse edukacyjne polskich uczniów, likwidując najlepiej wyposażone szkoły w Polsce i skracając o rok kształcenie ogólne. Powstały duże, zatłoczone szkoły podstawowe, pracujące na dwie, a nawet na trzy zmiany. W roku 2019 nastąpi kumulacja roczników w liceach i technikach. Skrócenie o rok nauki ogólnej przed przejściem do kształcenia zawodowego może niekorzystnie wpłynąć na poziom wiedzy społeczeństwa. Naszym zdaniem, przyjęte zmiany programowe i strukturalne negatywnie wpłyną na jakość kształcenia i warunki nauki. Nie gwarantują młodemu pokoleniu właściwego przygotowania do współczesnych wyzwań cywilizacyjnych.
Zawód nauczyciela jest zawodem zaufania społecznego, wobec którego zostały określone wysokie standardy etyczne, jak również wymagania w zakresie kwalifikacji oraz konieczność permanentnego doskonalenia zawodowego. Za szczególnymi wymaganiami dotyczącymi standardów wykonywania zawodu nauczycielskiego nie idzie jednak troska o należyte wynagradzanie nauczycieli i ich status zawodowy.
Wdrożona reforma systemu oświaty przyniosła wiele zagrożeń dla statusu pracowniczego i autonomii w wykonywaniu zawodu nauczyciela. Przyniosła likwidację etatów nauczycielskich i pracowników niebędących nauczycielami. Przyniosła pracę w niepełnym wymiarze, często w kilku szkołach. Mamy coraz więcej obowiązków, a coraz mniej praw, ponieważ został wydłużony awans zawodowy, zmieniły się zasady oceniania pracy, a dostęp do urlopów dla poratowania zdrowia został ograniczony.
Zaproponowany od 1 kwietnia 2018 r. wzrost nauczycielskich pensji o 5 procent jest dla nas dalece niesatysfakcjonujący. Tegoroczne podwyżki od 93 zł do 168 zł brutto nie poprawią naszej sytuacji finansowej i nie podniosą prestiżu zawodu nauczyciela. Pani Minister, likwiduje Pani nasze uprawnienia! Nie zgadzamy się na niekorzystne zmiany w awansie zawodowym oraz wprowadzanie zasad oceniania, które uniemożliwią osiąganie wyższych zarobków!
MAMY DOŚĆ:
- chaosu organizacyjnego i kadrowego w szkołach,
- niszczenia naszego dorobku i statusu zawodowego nauczycieli,
- niskich zarobków,
- pozbawiania nas kolejnych uprawnień oraz nieprzemyślanych zmian w zakresie oceny pracy i awansu zawodowego nauczycieli (permanentna ocena i kontrola znacznie utrudni nam realizację obowiązków zawodowych),
- przyzwolenia na pracę nauczycieli w formie wolontariatu,
- dalszej pauperyzacji środowiska pracowników oświaty.
DOMAGAMY SIĘ:
- znaczącego zwiększenia nakładów na oświatę,
- godnych warunków pracy i płacy dla wszystkich pracowników oświaty,
- podwyżek na poziomie 1000 zł,
- większej autonomii i godnego traktowania,
- dymisji najgorszego, naszym zdaniem, ministra edukacji!
W imieniu uczestników i uczestniczek
Ogólnopolskiej Manifestacji Pracowników Oświaty
Sławomir Broniarz /-/
Prezes ZNP
MAMY DOŚĆ! Ogólnopolska manifestacja pracowników oświaty
MAMY DOŚĆ!
Tegoroczne podwyżki od 93 zł do 168 zł brutto nie poprawią naszej sytuacji finansowej i nie podniosą prestiżu zawodu nauczyciela. Dzisiaj pensja zasadnicza nauczycieli waha się od 2,4 do 3,3 tys. zł brutto. Chcemy godnie zarabiać, bo jesteśmy profesjonalistami!
Żądamy podwyżek na poziomie 1000 zł.
Krytycznie oceniamy szefową MEN. Mamy wiele powodów: wdrożenie nieprzygotowanej reformy, zniszczenie 18-letniego dorobku gimnazjów, spowodowanie chaosu organizacyjnego i kadrowego w szkołach, pozorowanie dialogu, składanie deklaracji bez pokrycia, przyzwolenie na pracę nauczycieli w formie wolontariatu, likwidacja niektórych dodatków i uprawnień socjalnych, wprowadzenie podziałów w radach pedagogicznych przez ustanowienie dodatku za wyróżniającą pracę tylko dla nauczycieli dyplomowanych, dalsza pauperyzacja środowiska pracowników oświaty.
Żądamy dymisji Anny Zalewskiej!
- ZMIAN BEZ NASZEJ AKCEPTACJI
Reforma edukacji odbyła się bez akceptacji środowiska oświatowego. Ministerstwo edukacji nie uzgadniało zmian i wprowadziło reformę, nie licząc się ze zdaniem nauczycieli. Tymczasem, to dzięki doświadczeniu – my, nauczyciele – dobrze wiemy, co należy zmienić w polskiej szkole!
Czas zacząć słuchać i szanować nauczycieli!
- NISZCZENIA STATUSU ZAWODOWEGO
Minister edukacji likwiduje nasze uprawnienia, wydłużyła awans zawodowy; wprowadziła permanentną ocenę pracy oraz obowiązek tworzenia w każdej szkole regulaminów wskaźników oceny pracy, ograniczyła dostęp do urlopów dla poratowania zdrowia. Mamy coraz więcej obowiązków, a coraz mniej praw. Nie zgadzamy się na niekorzystne zmiany w awansie zawodowym oraz wprowadzanie zasad oceniania, które uniemożliwią osiąganie wyższych zarobków.
Chcemy większej autonomii i godnego traktowania!

PLAKAT do druku (pobierz tutaj)
Podwyżki od 1 kwietnia 2018 r.
Od 1 kwietnia 2018 r. wzrośnie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli. Zmieniony zostanie podział wynagrodzenia poprzez połączenie dwóch najniższych poziomów wykształcenia i zrównanie do jednej stawki. Obecnie do czwartego poziomu wykształcenia należą nauczyciele, którzy ukończyli studium nauczycielskie, studium wychowania przedszkolnego, studium nauczania początkowego, pedagogiczne studium techniczne, posiadający tytuł mistrza w zawodzie, tytuł zawodowy trenera lub instruktora sportu, zaświadczenie potwierdzające posiadanie przygotowania do prowadzenia zajęć edukacyjnych w zakresie udzielania pierwszej pomocy, świadectwo złożenia państwowego nauczycielskiego egzaminu z danego języka obcego stopnia I lub II.
Podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli nastąpi nie później niż do 30 kwietnia 2018 r., z wyrównaniem od 1 kwietnia 2018 roku.
Obecnie projekt nadal nie jest podpisany przez minister edukacji. W związku z tym podwyżki nie mogą być wdrożone.
Stawki wynagrodzenia od 1 kwietnia 2018 r.
Minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli od 1 kwietnia 2018 r. |
Poziom wykształcenia |
Stopnie awansu zawodowego nauczyciela |
Nauczyciel stażysta |
Nauczyciel kontraktowy |
Nauczyciel mianowany |
Nauczyciel dyplomowany |
1. |
Tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym |
2.417 zł |
2.487 zł |
2.824 zł |
3.317 zł |
2. |
Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym |
2.127 zł |
2.180 zł |
2.461 zł |
2.889 zł |
3. |
Tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych, pozostałe wykształcenie |
1.877 zł |
1.923 zł |
2.160 zł |
2.525 zł |
ZNP negatywnie opiniuje projekt dot. podwyżek od 1 kwietnia
Anna Zalewska
Minister Edukacji Narodowej
W nawiązaniu do pisma z 9 lutego 2018 r. Ministerstwa Edukacji Narodowej, dotyczącego projektu rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy, Związek Nauczycielstwa Polskiego negatywnie opiniuje przedłożony projekt.
Uwagi ogólne i postulaty
- W projekcie rozporządzenia określono nowe stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, uwzględniając 5% podwyżkę wynagrodzeń od dnia 1 kwietnia 2018 r. W związku z tym, że w roku bieżącym nie przewidziano wyrównania podwyżki wynagrodzeń od 1 stycznia 2018 r., faktyczna podwyżka wynagrodzeń w skali roku wynosić będzie 3,75%. Odliczając inflację szacowaną w roku 2018 na 2,3% uzyskujemy podwyżkę wynagrodzeń nauczycielskich na poziomie 1,45 %.
- Należy zauważyć, że sposób dokonania podwyżki wynagrodzeń nie uwzględnia zasady określonej w treści art. 30 ust. 11 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (tekst jedn. Dz.U. z 2017 r. poz. 1189 ze zm.) – dalej KN, stwierdzającej, że podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli następuje nie później niż w ciągu 3 miesięcy po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od dnia 1 stycznia danego roku.
Postulatem ZNP jest, aby wypłata podwyżki wynagrodzeń następowała z wyrównaniem od 1 stycznia 2018 r., zgodnie z dyspozycją art. 30 ust. 11 KN, tak aby w skali roku kalendarzowego zachowany został 5% wskaźnik podwyżki.
Jednocześnie ZNP podtrzymuje swój wcześniejszy postulat zwiększenia wynagrodzeń nauczycieli o 15% od 1 stycznia 2018 r.
Jakie stawki wynagrodzenia w 2018? Jest projekt rozporządzenia
Stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mają pójść w górę o 5,35 proc. Nadal jednak pozostanie całkiem spora grupa nauczycieli, których pensja zasadnicza będzie niższa od minimalnego wynagrodzenia.
Ministerstwo edukacji przedstawiło projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy.
Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego mają w tym roku wzrosnąć o 5,35 proc. w stosunku do 2017 r.
Stawki te wyniosą w poszczególnych grupach nauczycieli:
>> Tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym:
stażysta – 2 417
kontraktowy – 2 487
mianowany – 2 824
dyplomowany – 3 317
>> Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym:
stażysta – 2 127
kontraktowy – 2 180
mianowany – 2 461
dyplomowany – 2 889
>> Tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych, pozostałe wykształcenie:
stażysta – 1 877
kontraktowy – 1 923
mianowany – 2 160
dyplomowany – 2 525
Ministerstwo – w porównaniu z dotychczas obowiązującymi tabelami wynagrodzenia zasadniczego – postanowiło zlikwidować czwarty poziom wykształcenia w podziale na stopnie awansu zawodowego (tj. „pozostałe wykształcenie”) i połączyć go z trzecim poziomem wykształcenia . „Dla nauczycieli obecnego (likwidowanego) czwartego poziomu wykształcenia (pozostałe wykształcenie) będą obowiązywały minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego takie same jak dla nauczycieli trzeciego poziomu wykształcenia” – czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. Chodzi tu głównie o nauczycieli, którzy ukończyli studium nauczycielskie, studium wychowania przedszkolnego, studium nauczania początkowego i pedagogiczne studium techniczne. Ale także o nauczycieli posiadających tytuł mistrza w zawodzie, tytuł zawodowy trenera lub instruktora sportu, zaświadczenie potwierdzające posiadanie przygotowania do prowadzenia zajęć edukacyjnych w zakresie udzielania pierwszej pomocy, świadectwo złożenia państwowego nauczycielskiego egzaminu z danego języka obcego stopnia I lub II. MEN szacuje, że na dotychczasowym czwartym poziomie wykształcenia znajdowało się ok. 3700 osób.Nie oznacza to jednak, że nauczyciele ci otrzymają na rękę większe pieniądze. „Powyższe rozwiązanie, tj. likwidacja czwartego poziomu wykształcenia nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorialnego, gdyż wynagrodzenie zasadnicze jest tylko jednym z elementów wynagrodzenia średniego. Tak więc koszty związane ze wzrostem wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, w związku z przeniesieniem czwartego poziomu wykształcenia do trzeciego, uwzględnione zostaną przez jednostki samorządu terytorialnego w polityce kształtowania wydatków ponoszonych na wynagrodzenia średnie nauczycieli. Ponadto, wypłata wyższego wynagrodzenia zasadniczego, które otrzymywać będą nauczyciele z obecnego czwartego poziomu wykształcenia, wpłynie na uniknięcie sytuacji, w której nauczyciele nie osiągają wynagrodzenia równego płacy minimalnej, a co za tym idzie konieczności wypłaty przez jednostki samorządu terytorialnego wyrównania” – zaznaczyło ministerstwo edukacji.
Jednocześnie resort Anny Zalewskiej przyznał, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty oraz kontraktowego legitymującego się wykształceniem na poziomie trzecim „jest nieznacznie niższe od wysokości płacy minimalnej”, aczkolwiek „otrzymywane przez tych nauczycieli dodatki do wynagrodzenia umożliwiają osiągnięcie płacy minimalnej bez konieczności wypłaty wyrównania, a nawet przewyższają wysokość płacy minimalnej”.
Zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2018 podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli w związku z kwotą bazową obowiązującą od dnia 1 kwietnia 2018 r. nastąpi nie później niż do 30 kwietnia 2018 r., z wyrównaniem od dnia 1 kwietnia 2018 roku.
Projekt rozporządzenia wraz z załącznikiem i uzasadnieniem dostępny jest TUTAJ.
Status zawodowy nauczycieli
Minister edukacji odebrała już niektóre dodatki, skazała nauczycieli na przymusowy wolontariat w szkołach, a teraz szykuje nam:
- nowe – uznaniowe – kryteria oceny pracy
- wydłużony awans zawodowy
- niższe pensje (bo gwarantowana będzie tylko płaca zasadnicza i dodatek stażowy)
- wirtualny dodatek 500+ (tylko dla niektórych, w pełnej wysokości od 2022 roku)
Pobierz i wydrukuj PLAKAT.
Spotkanie oświatowych związków
Prezes ZNP zaprosił szefów pozostałych związków zawodowych działających w oświacie: Ryszarda Proksę (oświatowa „S”), Sławomira Wittkowicza (FZZ), Tadeusza Pisarka (NSZZ Pracowników Schronisk dla Nieletnich i Zakładów Poprawczych) na spotkanie 16 stycznia w celu omówienia kwestii wzrostu płac pracowników oświaty w roku 2018.
Związek Nauczycielstwa Polskiego wystąpił z taką inicjatywą po zawieszeniu rozmów z ministerstwem edukacji, jakie toczą się w ramach prac Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty przy MEN.
– Zaproponowaliśmy to spotkanie, ponieważ chcemy w gronie partnerów społecznych rozmawiać o strategii związków wobec działań ministerstwa edukacji w kluczowych sprawach – podwyżek i miejsc pracy – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Spotkanie odbędzie się 16 stycznia w warszawskiej siedzibie ZNP przy ul. Smulikowskiego 6/8 o godz. 14.00.
(28.11) Prezydent zdecydował. Nauczyciele stracą dodat
http://www.glos.pl/node/19804
Choć termin, w jakim prezydent musiał zdecydować o losie ustawy mijał dopiero 4 grudnia, to Andrzej Duda postanowił nie czekać i ustawę podpisać już teraz. W 45 i 46 numerze „Głosu” publikujemy kalendarium z terminami wejścia w życie poszczególnych rozwiązań znajdujących się w ustawie. Kalendarium dostępne jest TUTAJ.
Z prośba o zawetowanie ustawy zwrócił się do prezydenta Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP w piśmie do prezydenta Andrzeja Dudy w pierwszej kolejności odniósł się do pomysłów Anny Zalewskiej na nowy system oceniania, który „wprowadza regulację pozwalającą na dokonywanie oceny pracy nauczycieli według reguł dowolnie ustanawianych przez dyrektorów poszczególnych szkół i placówek oświatowych”.
ZNP zwrócił też uwagę na fakt, że zawarty w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych pakiet zmian w Karcie Nauczyciela generalnie nijak ma się do zakresu merytorycznego ustawy o finansowaniu zadań oświatowych i w ogóle nie powinien się w niej znaleźć. Umieszczenie w tej ustawie przepisów zmieniających Kartę podważyli m.in. prawnicy z Biura Analiz Sejmowych i Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu „uznając, że niezasadne jest dokonywanie fundamentalnej zmiany ustawy karta Nauczyciela w zakresie niedotyczącym materii regulowanej w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych”.
22 listopada br. prezes ZNP Sławomir Broniarz spotkał się z małżonką prezydenta Agatą Kornhauser-Dudą, podczas którego omawiano m.in. sytuację nauczycieli po ewentualnym wejściu w życie ustawy.
Do najbardziej bolesnych pomysłów Anny Zalewskiej znajdujących się w ustawie należy likwidacja prawie wszystkich dodatków znajdujących się w artykule 54 Karty Nauczyciela. Chodzi o prawo do lokalu mieszkalnego, dodatku mieszkaniowego, prawo do mieszkania dla nauczyciela, który przeszedł na emeryturę, rentę lub nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Ocaleje jedynie dodatek wiejski, z którego korzystają nauczyciele pracujący na wsi i w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców.
To nie wszystko. Nauczyciele stracą też prawo do działki (art. 56) i prawo do mieszkania w budynkach szkolnych i użytkowanych przez szkoły (art. 58). Przy czym, osoby obecnie korzystające z lokalu mieszkalnego i działki będą mogły z nich korzystać do końca okresu, na jaki zostały im one przyznane. Do przeszłości ma trafić także zasiłek na zagospodarowanie (art. 61). Zasiłek ten jako ostatni otrzymają nauczyciele, którzy spełnili wszystkie wymagania do dnia 1 września 2018 r.
Ministerstwo wymyśliło nowy dodatek – za wyróżniającą ocenę pracy. Przysługiwać ma nauczycielowi dyplomowanemu z co najmniej trzyletnim okresem pracy w szkole na tym stanowisku. Nauczyciel otrzyma dodatek tylko w okresie, w którym jego praca była oceniana jako wyróżniająca, czyli na trzy lata. Pierwsze pieniądze nauczyciele zobaczą jednak dopiero za trzy lata! Według wyliczeń urzędników Anny Zalewskiej dodatek wyniesie od 1 września 2020 r. 95 zł, od 1 września 2021 r. – 206 zł, a od 1 września 2022 r. – 507 zł. Z szacunków wynika, że dodatek trafi do co trzeciego uprawnionego nauczyciela dyplomowanego, czyli do ok. 100 tys. osób.
Nie ma nic za darmo – ministerstwo postanowiło wydłużyć ścieżkę awansu zawodowego nauczycieli z obecnych 10 lat do 15. Choć w wyjątkowych sytuacjach będzie można ją albo wydłużyć do lat 18 albo skrócić do lat 12. Jeżeli nauczyciele będą później awansować, to automatycznie będą zarabiać mniej niż gdyby awansowali w obecnym tempie. Cały ten mechanizm przyniesie gigantyczne oszczędności. Już w 2019 r. budżet zaoszczędzi na tej operacji 23 miliony złotych. W 2020 r. będzie to 69 mln zł, w 2021 r. – 178 mln zł, w 2022 r. – 590 mln zł, w 2023 r. – 982 mln zł, a w 2024 r. – rekordowy 1 miliard 37 milionów złotych! W kolejnych latach państwo wyda na nauczycielskie pensje o 900 milionów – 1 miliard złotych mniej.
Ministerstwo postanowiło też zmienić zasady przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia, o które będzie znaczenie trudniej niż obecnie. Dziś dyrektor udziela nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia na podstawie orzeczenia lekarza, który go leczy. Wkrótce to ma się skomplikować. Prawo kierowania na urlop dla poratowania zdrowia otrzyma tylko lekarz medycyny pracy.
Nauczyciele powinni też się przygotować na to, że już niedługo będą oceniani według innych zasad niż obecnie. MEN opracowało szczegółowy wykaz kryteriów oceniania pracy nauczycieli, na podstawie których dyrektorzy szkół i placówek oświatowych napiszą własne regulaminy oceniania.
(PS, GN)
MEN zabiera nauczycielom dodatki i dzieli pieniądze
126 milionów złotych – tyle ministerstwo edukacji chce zaoszczędzić na likwidacji dodatku mieszkaniowego dla nauczycieli. Resort Anny Zalewskiej już zaczął liczyć pieniądze, które odbierze tysiącom nauczycieli w całej Polsce.
Krótko po tym, jak Senat bez poprawek przyjął 10 listopada br. ustawę o finansowaniu zadań oświatowych wraz z pakietem zmian w Karcie Nauczyciela, ministerstwo edukacji opublikowało projekt rozporządzenia o podziale subwencji oświatowej na rok 2018 r. Rozporządzenie „konsumuje” m.in. dodatki, jakie odbierze nauczycielom ustawa. W tym likwidację od 1 stycznia 2018 r. dodatku mieszkaniowego. „Szacuje się skutek finansowy w wysokości 126 mln. zł” – czytamy w uzasadnieniu do rozporządzenia. To pieniądze, które uda się ministerstwu zaoszczędzić na dodatku mieszkaniowym.
Ustawa o finansowaniu zadań oświatowych zlikwiduje prawie wszystkie dodatki znajdujące się w artykule 54 Karty Nauczyciela. Chodzi o prawo do lokalu mieszkalnego, dodatku mieszkaniowego, prawo do mieszkania dla nauczyciela, który przeszedł na emeryturę, rentę lub nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Ocaleje jedynie dodatek wiejski, z którego korzystają nauczyciele pracujący na wsi i w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców. To nie wszystko. Nauczyciele stracą też prawo do działki (art. 56) i prawo do mieszkania w budynkach szkolnych i użytkowanych przez szkoły (art. 58). Przy czym, osoby obecnie korzystające z lokalu mieszkalnego i działki będą mogły z nich korzystać do końca okresu, na jaki zostały im one przyznane. Do przeszłości ma trafić także zasiłek na zagospodarowanie (art. 61). Zasiłek ten jako ostatni otrzymają nauczyciele, którzy spełnili wszystkie wymagania do dnia 1 września 2018 r.
Nowe wagi w algorytmie służącym rozdzieleniu pieniędzy na 2018 r. uwzględniają także inne zmiany, jakie niesie za sobą ustawa o finansowaniu zadań oświatowych, w tym ograniczenie możliwości korzystania z urlopu dla poratowania zdrowia, likwidacji dodatków socjalnych dla nauczycieli oraz „zmiany w liczbie i strukturze awansu zawodowego nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach oświatowych” (awans zawodowy nauczycieli zostanie znacząco wydłużony).
Zgodnie z projektem rozporządzenia, w 2018 r. tzw. finansowy standard A, czyli pula pieniędzy z subwencji oświatowej przypadająca na jednego ucznia wyniesie ok. 5 436 zł. To o 2,7 proc., czyli 143 zł więcej niż w 2017 r.
Ministerstwo chce także zmienić zasady finansowania liceów ogólnokształcących dla dorosłych, szkół policealnych i kwalifikacyjnych kursów zawodowych. Mają one otrzymywać „subwencję za efekt”. To znaczy – państwo wypłaci im pieniądze tylko jeśli osiągną odpowiedni udział uczniów w zajęciach oraz będą mogły pochwalić się wynikami uczniów podczas egzaminów. Obecnie szkoły te otrzymują pieniądze bez względu na to, czy uczniowie na zajęcia chodzą i czy w ogóle przystepują do egzaminów, co rodzi wiele nadużyć. „W rezultacie przyjętych rozwiązań w przypadku szkół, które mają wysoką zdawalność subwencja zostanie naliczona na uczniów tych szkół w wysokości tak jak dotychczas lub nawet wyższej niż do tej pory, natomiast w przypadku uczniów szkół z niską zdawalnością zostanie na nich naliczona subwencja niższa niż do tej pory” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Ministerstwo edukacji planuje także stworzenie nowej wagi pozwalających na kształcenie w szkołach w zawodach: technik administracji i technik bezpieczeństwa i higieny pracy.Szykują się zmiany w naliczaniu subwencji na uczniów małych szkół. Zwiększona waga oznacza, że na szkoły otrzymają na ucznia większe pieniądze (o 117 zł w porównaniu do obecnej wysokości wagi – tj. z 1 052 zł do 1 169 zł). Zmieni się także definicja małej szkoły. Obecnie waga przysługiwała dla uczniów szkół podstawowych, w których liczba uczniów nie przekraczała 70. Obecną definicję zastąpiono górną granicą średniej liczby uczniów w klasie (szkoła, w której średnia liczba uczniów w klasie nie powinna przekraczać liczby 12). „Taka zmiana definicji umożliwi uwzględnienie klasy 7. szkoły podstawowej oraz klasy 8. od 1 września 2018 r. Ponadto definicja została również zmieniona w związku ze zmianami dotyczącymi organizacji kształcenia uczniów należących do mniejszości. Do tej pory przy ustalaniu czy szkoła jest mała, z liczby uczniów w szkole odejmowało się wszystkich uczniów należących do mniejszości, natomiast teraz proponuje się wyłączać grupę uczniów oddziałów i szkół z nauczaniem w języku mniejszości oraz uczniów oddziałów i szkół, w których zajęcia edukacyjne są prowadzone w dwóch językach: polskim oraz języku mniejszości będącym drugim językiem nauczania” – wyjaśniono w uzasadnieniu.
Resort Anny Zalewskiej zmniejszy za to wagę dla uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych, co tłumaczy zmianami w prawie wpływającymi „na wysokość kosztów ponoszonych na organizację nauki języka mniejszości. Na 2018 r. planuje się tylko nieznaczne obniżenie wag tak aby nie zmieniać gwałtownie poziomu finansowania w trakcie roku szkolnego”. Według autorów rozporządzenia, „zainicjowana zmiana wag na rok 2018 jest zapowiedzią dalszych zmian na kolejny rok budżetowy. W kolejnym roku szkolnym szkoły będą już mogły w pełni dostosować organizację zajęć dla uczniów mniejszości. Sposób finansowania tej kategorii uczniów na 2019 r. zostanie dostosowany tak aby lepiej odpowiadał kosztom ponoszonym przez szkoły (samorządy) na organizację nauczania języka mniejszości narodowej, etnicznej lub języka regionalnego”.
W 2018 r. subwencja oświatowa ma wynieść 43 miliardy 79 mln zł, czyli o 1 miliard 169 mln zł więcej (o 2,7 proc.). Z tego gminy otrzymają 27 mld 829 mln zł, powiaty – 14 mld 470 mln zł, a województwa – 606 mln zł.
Obniżenie wieku emerytalnego
https://www.portaloswiatowy.pl/zmiany-w-prawie-oswiatowym/obnizenie-wieku-emerytalnego-skutki-dla-stosunku-pracy-14672.html#.Wdp_Mal8PDs.facebook
Obowiązujący od 1 października 2017 r. powszechny wiek emerytalny wpłynie na sytuację nauczycieli, którzy nabyli prawo do emerytury na podstawie art. 88 Karty Nauczyciela a jeszcze nie skorzystali z tych uprawnień. Emerytura ta dotychczas była obliczana na tzw. starych zasadach, a więc z uwzględnieniem okresów składkowych i nieskładkowych. Emerytura obliczona w taki sposób była zwykle dużo korzystniejsza niż emerytura obliczona na tzw. nowych zasadach, a więc np. emerytura powszechna. Warunkiem przejścia na emeryturę z art. 88 Karty Nauczyciela obliczoną na tzw. starych zasadach jest przejście na nią przed osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego.
Nauczyciele, którzy chcą skorzystać z emerytury nauczycielskiej bez względu na wiek na starych zasadach muszą przejść na nią przed osiągnięciem odpowiednio 60 lub 65 lat. W przeciwnym razie zostaną ona naliczona na tzw. nowych, mniej korzystnych zasadach.
Ustawodawca przewidział jednak w tym zakresie przepis przejściowy, zgodnie z którym przejście na emeryturę z art. 88 Karty Nauczyciela obliczoną według tzw. starych zasad będzie możliwe dla nauczycieli, którzy w okresie do 31 sierpnia 2018 r. osiągną wiek wynoszący 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – pod warunkiem, że złożą oni wniosek o emeryturę w terminie do 31 sierpnia 2018 r.
Obniżenie wieku emerytalnego – skutki dla pracowników niepedagogicznych
Osoby zatrudnione w szkołach na podstawie Kodeksu pracy także odczują zmianę przepisów. Ustalony powszechny wiek emerytalny wpływa bowiem na okres objęcia tzw. ochroną przedemerytalną, czyli okres, w którym ograniczona jest możliwość zmiany warunków pracy i zwalniania pracowników. Ochrona przedemerytalną zwykle obejmuje 4 lata przed osiągnięciem spodziewanego wieku emerytalnego, jeśli z jego osiągnięciem pracownik ma prawo do emerytury.
Przepisy przejściowe przewidują jednak dodatkowe rozwiązania w tym zakresie:
1) pracownik, który rozpoczął wiek ochronny jeszcze na dotychczasowych zasadach (czyli licząc 4 lata wstecz od wydłużonego wieku emerytalnego) – zachowa ochronę do upływu 4 lat liczonych od jej rozpoczęcia, mimo że jego wiek emerytalny zostaje obniżony. A zatem w wielu przypadkach wiek ochronny będzie wykraczał poza wiek emerytalny;
2) jeśli pracownik nie rozpoczął jeszcze przed październikiem 2017 r. okresu ochronnego, ale nowy obniżony wiek emerytalny osiągnie szybciej niż w ciągu 4 lat od 1 października 2017 r. – jego ochrona przedemerytalna zacznie się 1 października 2017 r., a skończy odpowiednio po 4 latach, czyli 1 października 2021 r.
Zalewska „dba o nauczyciela” i wydłuża mu ścieżkę awansu. Tak, by stał się „obywatelem świata”
„Dbaniem o nauczyciela” nazywa minister edukacji Anna Zalewska pomysły pozwalające rządowi zaoszczędzić na wynagrodzeniach nauczycieli nawet ponad 1 miliard złotych rocznie. Przy okazji szefowa MEN obiecuje szkołom 20 tys. tabletów od GUS-u. To po 1 tablecie na szkołę.
Prawo i Sprawiedliwość jest zdeterminowane, by uchwalić projekt ustawy w miarę szybko. Niewykluczone, że stanie się to już podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu.
Sejmowa podkomisja zajęła się dziś rządowym projektem ustawy o finansowaniu zadań oświatowych wraz z z dużym pakietem zmian w Karcie Nauczyciela. Jednym z pomysłów forsowanych przez MEN jest wydłużenie ścieżki awansu zawodowego z 10 do 15 lat. Choć w wyjątkowych sytuacjach będzie można ją albo wydłużyć do lat 18 albo skrócić do lat 12. Cały ten mechanizm przyniesie gigantyczne oszczędności. Już w 2019 r. budżet zaoszczędzi na tej operacji 23 miliony złotych. W 2020 r. będzie to 69 mln zł, w 2021 r. – 178 mln zł, w 2022 r. – 590 mln zł, w 2023 r. – 982 mln zł, a w 2024 r. – rekordowy 1 miliard 37 milionów złotych! W kolejnych latach państwo wyda na nauczycielskie pensje o 900 milionów – 1 miliard złotych mniej.
Anna Zalewska przyznała dziś, że „awans budzi największe emocje”, a wydłużenie ścieżki awansu uzasadniała… dobrem nauczyciela tak, by stał się on „obywatelem świata”. – Musimy, podnosząc jakość nauczania, udowadniać rodzicom, że jesteśmy bardzo odpowiedzialną grupą, która dla dziecka doskonali się i rozwija, co jest bezwzględną kompetencją każdego obywatela świata. Nie możemy czekać, aż zreformują nam się uczelnie wyższe. Nauczyciel stażysta musi być dłużej stażystą. Chcemy o nauczyciela zadbać – przekonywała posłów szefowa MEN. Jej zdaniem, proponowany przez ministerstwo model wydłużenia ścieżki awansu jest „bardzo elastyczny”.
Zalewska w podobny sposób przedstawiała pomysł ograniczenia dostępu nauczycieli do urlopów dla poratowania zdrowia – to też ma być zmiana służąca „zaopiekowaniu się nauczycielami”. Według propozycji MEN, urlopy mają być przyznawane nie jak dziś przez lekarzy pierwszego kontaktu, ale przez lekarzy medycyny pracy. Mają się też pojawić ograniczenia dotyczące chorób i dolegliwości uprawniających do urlopu. Według szefowej MEN, „czas skończyć dyskusję z medycyną pracy”, a „nauczyciele mają być pod opieką i wracać do systemu po urlopie”. – Nieprawdą jest, że nie mieliśmy w tych sprawach spotkań ministerialnego zespołu. Był na zespole główny inspektor, który zajmuje się medycyną pracy. Mówił, że to jedyny sposób na zaopiekowanie się nauczycielami – ogłosiła Zalewska.
Minister edukacji zdradziła jeden ze swoich pomysłów na uratowanie małych szkół (to 30 proc. podstawówek). – Musimy mieć miejsce, gdzie będziemy zmieniać kompetencje dorosłych, małe szkoły staną się takimi miejscami – stwierdziła Zalewska. Koncepcja ta zostanie wprowadzona w życie np. przy okazji spisu powszechnego, jaki Główny Urząd Statystyczny zorganizuje w 2021 r. Szkoły mają się stać miejscem, gdzie „wnuczek przyprowadzi babcię” i pomoże jej na tablecie wypełnić ankietę. Następnie szkoły otrzymają wspomniane tablety. Będzie ich 20 tysięcy. – 20 tys. tabletów to średnio 1 tablet na szkołę. Ośmieszamy dyskusję o edukacji – podsumowała Krystyna Szumilas, posłanka PO i była minister edukacji.
Posłowie opozycji próbowali wyrzucić z projektu ustawy część dotyczącą zmian w Karcie Nauczyciela powołując się tu m.in. na krytyczne uwagi Rządowego Centrum Legislacji, Rady Legislacyjnej przy premierze oraz Biura Analiz Sejmowych. PiS ma jednak w podkomisji większość i nie dopuścił do tego.
Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP, skrytykował Annę Zalewską za to, że próbuje przedstawiać projekt ustawy jako uzgodniony ze związkami i samorządowcami w zespole ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. – Żadnego kompromisu nie zawarliśmy – podkreślił Baszczyński dodając, że to, co znalazło się w ustawie w większości nie było nawet przedmiotem obrad zespołu. Przypomniał też, że nawet rządowi prawnicy ostrzegają, iż projekt MEN jest niezgodny z Konstytucją RP. – Według naszej oceny to nie jest ustawa o finansowaniu zadań oświatowych. To ustawa, która dotyczy przede wszystkim oświaty niepublicznej, bądź publicznej prowadzonej przez inne podmioty. Nie ma tu wyspecyfikowanych zadań dotyczących stricte finansowania oświaty – zauważył wiceprezes ZG ZNP. Tym bardziej niezrozumiałe jest doczepienie do niej kontrowersyjnych pomysłów zmiany Karty Nauczyciela. – Jesteśmy gotowi do rozmów, ale rozmów, które rzeczywiście do czegoś prowadzą. Tymczasem ta ustawa nijak ma się do tego, nad czym przez kilka miesięcy pracowaliśmy. Podobną opinię ma Biuro Analiz Sejmowych. Włożenie do ustawy o finansowaniu zadań oświatowych pragmatyki nauczycielskiej jest złamaniem rozporządzenia Rady Ministrów, które mówi, co może być procedowane, a co nie – podkreślił Krzysztof Baszczyński.
Wprowadzane zmiany do KN są tym bardziej bolesne, że nauczyciele w zamian za odebrane uprawnienia nie otrzymają niczego, co mogłoby im powetować straty, także finansowe. Bo trudno za taką zachętę potraktować obietnicę podwyżki wynagrodzeń zasadniczych o 5 proc. od kwietnia 2018 r. To oznacza, że w rozbiciu na cały rok nauczyciele otrzymają podwyżkę w wysokości jedynie 2-3 proc. – Jeżeli chcecie dyskutować o zmianie Karty, to pokażcie nauczycielom pieniądze na zmianę tej Karty – apelowała Krystyna Szumilas. – Obiecaną podwyżkę oraz dodatek za wyróżniającą pracę dla nauczyciela dyplomowanego sfinansujecie z tego, co zaoszczędzicie na Karcie. Nauczyciele zapłacą za podwyżki ze swojej kieszeni – dodała.
Prawo i Sprawiedliwość jest zdeterminowane, by uchwalić projekt ustawy w miarę szybko. Niewykluczone, że stanie się to już podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu.
(PS, GN)
Zmiany w Karcie – projekt do komisji
Wczoraj późnym wieczorem Sejm debatował w ramach pierwszego czytania o projekcie ustawy o finansowaniu zadań oświatowych wraz z dużym pakietem zmian w Karcie Nauczyciela. Prezydium Sejmu postanowiło, że debata sprowadzi się do pięciominutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół poselskich.
W czasie debaty minister edukacji Anna Zalewska stwierdziła między innymi, że projekt ten był „od bardzo wielu miesięcy wypracowywany przez zespół powołany w listopadzie ub.r. przy ministrze edukacji, który składał się z ekspertów ministerstwa edukacji, przedstawicieli samorządów i związków zawodowych”. W rzeczywistości, to nie zespół opracował projekt, ale urzędnicy MEN. ZNP natomiast od początku sprzeciwiał się większości zmian, jakie do niego wpisano. Podobnie, jak duża część samorządów. W swoim długim wystąpieniu Anna Zalewska nawet słowem nie zająknęła się natomiast o najbardziej kontrowersyjnych, uderzających w nauczycieli rozwiązaniach, jak np. odebranie im prawie wszystkich dodatków socjalnych, utrudnienie dostępu do urlopów dla poratowania zdrowia, czy też zmianę systemu wypłacania nauczycielom wynagrodzenia „z góry” na „z dołu”.
– To, co nas naprawdę bardzo niepokoi, to sposób, w jaki państwo kombinują, że wydłużenie awansu zawodowego z 10 do 15 lat przy zachowaniu tych samych kryteriów wpłynie na to, że nauczyciele będą lepsi, mądrzejsi, będą lepiej pracować itd.? Pierwsza rzecz, jaka mi się nasuwa na myśl, to jest to, że wydłużenie awansu służy zaoszczędzeniu pieniędzy, które na poszczególnych szczeblach awansu nauczycielom trzeba wypłacić – mówiła Urszula Augustyn (PO). – Cała ta ustawa wygląda tak, że państwo próbujecie znaleźć pieniądze na obiecane przez panią minister podwyżki w tym samym garnku, w którym cały czas mieszacie, bo do ustawy budżetowej, jeśli chodzi o subwencję oświatową, jakoś niewiele dosypujecie. Tymczasem gdyby pani minister chciała zrealizować swoje 5-procentowe podwyżki, które pani w skali następnego roku już zapowiedziała, to potrzeba byłoby pani ok. 2 mld zł, a tych 2 mld zł nie dopisaliście – dodała. Posłanka Platformy zarzuciła rządowi PiS, że w 2019 r. chce wypłacić nauczycielom jedynie 11, a nie 12 pensji – do tego ma doprowadzić zamiana systemu wypłaty wynagrodzneia „z góry” na „z dołu”. – Mamy, proszę państwa, ustawę o finansowaniu zadań oświatowych przez nauczycieli, bo rąbniecie im jedną pensję w 2019 r. – oceniła Augustyn.
– Skandaliczna jest już niestety codzienna praktyka pisania prawa na kolanie. Przedstawianie projektów ważnych ustaw tuż przed posiedzeniem Sejmu to jest nie tylko lekceważenie posłów, ale brak szacunku dla prawa i w tym przypadku – znaczenia edukacji, a zatem lekceważenie tysięcy samorządowców, rodziców, nauczycieli i uczniów – przekonywała Elżbieta Stępień (Nowoczesna).
– Nazwę rzecz po imieniu – to zawracanie kijem Wisły – podkreślił Krystian Jarubas (PSL). Tak w wielkim skrócie możemy określić to, co PiS robi dzisiaj w przestrzeni polskiej edukacji. Szanowni państwo, zaczęliście od deformy edukacji. Zlikwidowaliście gimnazja, które wasi koledzy stworzyli. PSL było wtedy przeciwne gimnazjom, dziś gimnazja wychodzą na prostą, to znowu robicie zamieszanie. Teraz zaczynacie mieszać w finansach, a jak się okazuje, także mieszać ludziom w głowach – dodał. Jego zdaniem, nikt dziś nie wierzy obietnicom polityków PiS. – Ograniczacie biurokrację, wydając miliony na zmianę pieczątek i tabliczek. Mówicie o pieniądzach, a zachowujecie się, jakbyście czerpali wodę durszlakiem – przypomniał poseł PSL. – Próbujecie wcisnąć nauczycielom i rodzicom kit w postaci mglistych obietnic. Mówicie: 500+ dla nauczyciela. Nie dodajecie jednak, że jeśli już, to w 2022 r. i nie dla wszystkich nauczycieli, tylko dla swoich. Kryteria, które nauczyciel musi spełnić – dodajmy, że jest ich ponad 40 – nie mają ogólnego systemu punktacji, co oznacza, że takie same kryteria w jednej szkole mogą dawać nauczycielowi jeden punkt, a w innej np. pięć. Przecież to jest absurd – dodał.
Sejm postanowił bez głosu sprzeciwu postanowił przesłać projekt ustawy do komisji. To oznacza, że prawdopodobnie do połowy października posłowie uchwalą pakiet zmian uderzających w nauczycieli.
W projekcie znalazł się obszerny pakiet przepisów zmieniających Kartę Nauczyciela. I uderzających nauczycieli po kieszeni. Do najbardziej bolesnych pomysłów Anny Zalewskiej należy likwidacja prawie wszystkich dodatków znajdujących się w artykule 54 Karty Nauczyciela. Chodzi o prawo do lokalu mieszkalnego, dodatku mieszkaniowego, prawo do mieszkania dla nauczyciela, który przeszedł na emeryturę, rentę lub nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Ocaleje jedynie dodatek wiejski, z którego korzystają nauczyciele pracujący na wsi i w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców.
To nie wszystko. Nauczyciele stracą też prawo do działki (art. 56) i prawo do mieszkania w budynkach szkolnych i użytkowanych przez szkoły (art. 58). Przy czym, osoby obecnie korzystające z lokalu mieszkalnego i działki będą mogły z nich korzystać do końca okresu, na jaki zostały im one przyznane. Do przeszłości ma trafić także zasiłek na zagospodarowanie (art. 61). Zasiłek ten jako ostatni otrzymają nauczyciele, którzy spełnili wszystkie wymagania do dnia 1 września 2018 r.
Ministerstwo wymyśliło nowy dodatek – za wyróżniającą ocenę pracy. Przysługiwać ma nauczycielowi dyplomowanemu z co najmniej trzyletnim okresem pracy w szkole na tym stanowisku. Nauczyciel otrzyma dodatek tylko w okresie, w którym jego praca była oceniana jako wyróżniająca, czyli na trzy lata. Pierwsze pieniądze nauczyciele zobaczą jednak dopiero za trzy lata! Według wyliczeń urzędników Anny Zalewskiej dodatek wyniesie od 1 września 2020 r. 95 zł, od 1 września 2021 r. – 206 zł, a od 1 września 2022 r. – 507 zł. Z szacunków wynika, że dodatek trafi do co trzeciego uprawnionego nauczyciela dyplomowanego, czyli do ok. 100 tys. osób.
Nie ma nic za darmo – ministerstwo zamierza wydłużyć ścieżkę awansu zawodowego nauczycieli z obecnych 10 lat do 15. Choć w wyjątkowych sytuacjach będzie można ją albo wydłużyć do lat 18 albo skrócić do lat 12. Jeżeli nauczyciele będą później awansować, to automatycznie będą zarabiać mniej niż gdyby awansowali w obecnym tempie. Cały ten mechanizm przyniesie gigantyczne oszczędności. Już w 2019 r. budżet zaoszczędzi na tej operacji 23 miliony złotych. W 2020 r. będzie to 69 mln zł, w 2021 r. – 178 mln zł, w 2022 r. – 590 mln zł, w 2023 r. – 982 mln zł, a w 2024 r. – rekordowy 1 miliard 37 milionów złotych! W kolejnych latach państwo wyda na nauczycielskie pensje o 900 milionów – 1 miliard złotych mniej.
Bolesnym rozwiązaniem dla nauczycieli stanie się także zamiana systemu wypłaty wynagrodzeń „z góry” na „z dołu”.
Ministerstwo chce też zmienić zasady przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia, o które będzie znaczenie trudniej niż obecnie. Dziś dyrektor udziela nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia na podstawie orzeczenia lekarza, który go leczy. Wkrótce to ma się skomplikować. Prawo kierowania na urlop dla poratowania zdrowia otrzyma tylko lekarz medycyny pracy.
Nauczyciele powinni też się przygotować na to, że już niedługo będą oceniani według innych zasad niż obecnie. MEN opracowało szczegółowy wykaz kryteriów oceniania pracy nauczycieli, na podstawie których dyrektorzy szkół i placówek oświatowych napiszą własne regulaminy oceniania.
Więcej przeczytacie w „Głosie Nauczycielskim”: http://www.glos.pl/node?page=4
Kontrowersyjne zmiany w Karcie idą do Sejmu
2017-09-13
Nauczycieli czeka wkrótce rewolucja m.in. w awansie zawodowym, systemie oceniania, systemie wynagradzania i uprawnieniach socjalnych nauczycieli. Rząd przyjął kontrowersyjny projekt ustawy o finansowaniu zadań oświatowych. Dokument wkrótce trafi do Sejmu
Według służb prasowych premier Beaty Szydło projekt „porządkujące system finansowania oświaty”. „To pierwszy etap planowanych rozwiązań, które docelowo uporządkują system finansowania zadań oświatowych, tak aby był on przejrzysty i łatwiejszy w stosowaniu przez organy prowadzące szkoły, w tym samorządy, a także dyrektorów szkół i innych placówek oświatowych. Zmienione zostaną także regulacje odnoszące się do wykonywania zawodu nauczyciela, przede wszystkim dotyczące czasu pracy, awansu zawodowego (powiązaniu go z wynagrodzeniem) i urlopu” – czytamy w komunikacie Kancelarii Premiera.
Zdaniem urzędników „wprowadzone rozwiązania wychodzą naprzeciw oczekiwaniom samorządów terytorialnych i nauczycieli”. Czyżby? W projekcie znalazł się obszerny pakiet przepisów zmieniających Kartę Nauczyciela. I uderzających nauczycieli po kieszeni. Do najbardziej bolesnych pomysłów Anny Zalewskiej należy likwidacja prawie wszystkich dodatków znajdujących się w artykule 54 Karty Nauczyciela. Chodzi o prawo do lokalu mieszkalnego, dodatku mieszkaniowego, prawo do mieszkania dla nauczyciela, który przeszedł na emeryturę, rentę lub nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Ocaleje jedynie dodatek wiejski, z którego korzystają nauczyciele pracujący na wsi i w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców.
To nie wszystko. Nauczyciele stracą też prawo do działki (art. 56) i prawo do mieszkania w budynkach szkolnych i użytkowanych przez szkoły (art. 58). Przy czym, osoby obecnie korzystające z lokalu mieszkalnego i działki będą mogły z nich korzystać do końca okresu, na jaki zostały im one przyznane. Do przeszłości ma trafić także zasiłek na zagospodarowanie (art. 61). Zasiłek ten jako ostatni otrzymają nauczyciele, którzy spełnili wszystkie wymagania do dnia 1 września 2018 r.
Ministerstwo wymyśliło nowy dodatek – za wyróżniającą ocenę pracy. Przysługiwać ma nauczycielowi dyplomowanemu z co najmniej trzyletnim okresem pracy w szkole na tym stanowisku. Nauczyciel otrzyma dodatek tylko w okresie, w którym jego praca była oceniana jako wyróżniająca, czyli na trzy lata. Pierwsze pieniądze nauczyciele zobaczą jednak dopiero za trzy lata! Według wyliczeń urzędników Anny Zalewskiej dodatek wyniesie od 1 września 2020 r. 95 zł, od 1 września 2021 r. – 206 zł, a od 1 września 2022 r. – 507 zł. Z szacunków wynika, że dodatek trafi do co trzeciego uprawnionego nauczyciela dyplomowanego, czyli do ok. 100 tys. osób.
Nie ma nic za darmo – ministerstwo zamierza wydłużyć ścieżkę awansu zawodowego nauczycieli z obecnych 10 lat do 15. Choć w wyjątkowych sytuacjach będzie można ją albo wydłużyć do lat 18 albo skrócić do lat 12. Jeżeli nauczyciele będą później awansować, to automatycznie będą zarabiać mniej niż gdyby awansowali w obecnym tempie. Cały ten mechanizm przyniesie gigantyczne oszczędności. Już w 2019 r. budżet zaoszczędzi na tej operacji 23 miliony złotych. W 2020 r. będzie to 69 mln zł, w 2021 r. – 178 mln zł, w 2022 r. – 590 mln zł, w 2023 r. – 982 mln zł, a w 2024 r. – rekordowy 1 miliard 37 milionów złotych! W kolejnych latach państwo wyda na nauczycielskie pensje o 900 milionów – 1 miliard złotych mniej.
Bolesnym rozwiązaniem dla nauczycieli stanie się także zamiana systemu wypłaty wynagrodzeń „z góry” na „z dołu”.
Ministerstwo chce też zmienić zasady przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia, o które będzie znaczenie trudniej niż obecnie. Dziś dyrektor udziela nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia na podstawie orzeczenia lekarza, który go leczy. Wkrótce to ma się skomplikować. Prawo kierowania na urlop dla poratowania zdrowia otrzyma tylko lekarz medycyny pracy.
Nauczyciele powinni też się przygotować na to, że już niedługo będą oceniani według innych zasad niż obecnie. MEN opracowało szczegółowy wykaz kryteriów oceniania pracy nauczycieli, na podstawie których dyrektorzy szkół i placówek oświatowych napiszą własne regulaminy oceniania.
http://www.glos.pl/node/19301
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wyrazili zadowolenie ze sposobu wdrażania reformy
13 września podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży posłowie Prawa i Sprawiedliwości zdecydowali, że w Sejmie nie odbędzie się plenarna dyskusja o sytuacji nauczycieli, wynikającej z reformy minister Anny Zalewskiej.
W dyskusji posłowie Prawa i Sprawiedliwości wyrazili zadowolenie ze sposobu wdrażania reformy. Ich zdaniem nie spowodowała ona zwolnień wśród nauczycieli, a praca w kilku szkołach nie jest niczym nadzwyczajnym, bo kiedyś też była.
Przedstawiciel ZNP nie zgodził się z tą oceną i wykazał, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Wezwał posłów, bez względu na przynależność partyjną, do wspólnych działań i opracowania programu, który uratuje miejsca pracy. Stwierdził, że apogeum zwolnień przypadać będzie na kolejne lata.
Polecamy transmisję z obrad Komisji (link).
http://www.znp.edu.pl/element/3162/Jest_dobrze…_nie_ma_zwolnien_w_oświacie
Zmiany w Karcie Nauczyciela- pierwsze decyzje już jutro
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opublikowała porządek obrad jutrzejszego posiedzenia rządu. Na ośmiopunktowej liście pod numerem czwartym znalazł się projekt ustawy o finansowaniu zadań oświatowych przygotowany przez ministerstwo edukacji.
Więcej tu: http://http://www.glos.pl/node/19296
Uwaga! Komunikat!
dotyczy wynagrodzeń Pracowników Administracji i Obsługi Miasta Stołecznego Warszawy
Zarząd Oddziału ZNP ustawicznie zabiega o podwyżki płac pracowników niepedagogicznych.
Na wniosek Zarządu Oddziału Biuro Edukacji udostępniło nam informację o średnich wynagrodzeniach Administracji i Obsługi w poszczególnych dzielnicach na dzień 31.12.2016 r.
Z tego materiału wynika, że różnice w wynagrodzeniach pracowników Administracji i Obsługi w poszczególnych dzielnicach wynoszą aż od ponad 500 do 800 zł.
Tak być nie powinno i nie może. Organem prowadzącym szkoły i przedszkola jest Miasto St. Warszawa, a nie poszczególni burmistrzowie dzielnic. A jeśli tak, to jedyne, do zaakceptowania, różnice w płacach powinny wynikać z zadań, tzn. ilości i jakości świadczonej pracy.
14 lipca 2017 roku na wniosek Zarządu Oddziału ZNP Warszawa Praga Południe Wawer Wesoła odbyło się spotkanie przedstawicieli Zarządu Oddziału, w tym Prezesa Oddziału i Przewodniczącej Sekcji Administracji i Obsługi, z przedstawicielami p. Prezydent, a byli to: dyrektor Biura Edukacji p. Joanna Gospodarczyk, z-ca dyrektora Biura Edukacji odpowiadający za finanse p. Marcin Litwinowicz.
Przedstawiciele ZNP zażądali wyjaśnień: czym podyktowane są tak drastyczne różnice w płacach. Żądaliśmy pilnego zniwelowania nieuzasadnionych różnic wskazując na problemy z jakimi borykają się dyrektorzy zatrudniając pracowników Administracji i Obsługi. Dyskusja była gorąca, ale rzeczowa i konkretna. Przedstawiciele p. Prezydent przyznali racje ZNP i zobowiązali się do działania.
Ustalono, że Biuro Edukacji, korzystając z pomocy związków zawodowych opracuje „jakieś wytyczne” dla dyrektorów dotyczące wynagradzania pracowników Administracji i Obsługi, ale przede wszystkim zobowiąże burmistrzów dzielnic do wygospodarowania środków na podwyżki jeszcze w b.r., oraz wesprze finansowo niektóre dzielnice.
Ustalono termin kolejnego spotkania na koniec sierpnia 2017 r. Ze względu na urlopy spotkanie odbędzie się we wrześniu.
Prezes Oddziału
Zofia Idzikowska
Przewodnicząca Sekcji Administracji i Obsługi
Elżbieta Kowalczyk
Oświatowa „S” chce likwidacji Karty Nauczyciela
ZNP z coraz większym niepokojem odbiera działania Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” zmierzające do podzielenia środowiska pracowników oświaty.
Więcej, poniżej link: http://www.znp.edu.pl/element/3161/Oswiatowa_S_chce_likwidacji_Karty_Nauczyciela
Wydarzenia 4 września 2017roku
godzina 12.00
W imieniu Biura Edukacji m.st. Warszawy oraz Okręgu Mazowieckiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, zapraszamy do apelu pamięci bohaterów II wojny światowej i tajnego nauczania w okupowanej Polsce.
Uroczystość odbędzie się 4 września 2017 r. o godz. 12:00,
na Skarpie Uniwersyteckiej przy ulicy Browarnej w Warszawie.
godzina 16.00-17.00
Nowy rok szkolny 2017/2018, niestety, zaczynamy od protestu. Szkoła jest nasza! – pod takim hasłem 4 września protestować będziemy w Warszawie. Protestować będą również rodzice, samorządowcy, wszyscy.
Protest odbędzie się 4 września w godzinach 16.00-17.00 przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej przy Al. Szucha w Warszawie.
„W dniu rozpoczęcia roku szkolnego, o 16.00, spotkamy się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, aby pokazać, że się nie poddajemy. Wdrażanie szkodliwych zmian będzie trwało kilka lat, będziemy ten proces monitorować, będziemy podejmować działania majce na celu minimalizację jego skutków i będziemy pracować nad planem dla edukacji na kolejne lata. Od polityków oczekujemy współpracy, a nie podejmowania decyzji za nas” – podkreślili organizatorzy manifestacji.
„Zła reforma wchodzi w życie, wniosek o referendum został odrzucony, ale szkoła jest nasza!”
Apel do Pracowników Oświaty
Szanowni Państwo
Koleżanki i Koledzy, Pracownicy placówek Oświatowych
Zarząd Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Warszawa Wawer Wesoła zwraca się do Was, ale w szczególności do członków NSZZ „Solidarność” i pracowników niezrzeszonych o rozwagę, o zawodową solidarność Nauczycieli, Pracowników Administracji i Obsługi zatrudnionych w Oświacie.
Jest nam przykro, że związek zawodowy NSZZ „Solidarność ”rozwinął nad działaniami Rządu parasol i tak mocno go trzyma, że ten parasol przysłania widok na prawdziwe problemy oświaty, w tym jej pracowników
Szeregowi członkowie NSZZ „Solidarność” mówią swoim kolegom w pokojach nauczycielskich i na szkolnych korytarzach, że mają „zakaz swoich związkowych władz” popierania akcji ZNP.
TO NIE JEST AKCJA ZNP!
Nasz spór zbiorowy, który zakończy się w dniu 31 marca strajkiem, jest walką przede wszystkim o godne miejsca pracy, o godną podwyżkę płac. Nas obraża kwota „podwyżki” – 20 – 40 zł brutto, podczas gdy w innych resortach, o wiele lepiej zarabiających, podwyżka wyniesie 300 – 400 zł brutto.
Walczymy o dobrą szkołę dla naszych dzieci: dobrą podstawę programową, dobre i rzetelne podręczniki, o szkołę nowoczesną i kreatywną, bo to stanowi o przyszłości narodu.
O TO WALCZYMY!
ZNP nie jest przeciwny reformowaniu oświaty, ale jest przeciwny takiemu reformowaniu. Od lat mówimy o konieczności reformowania systemu kształcenia i wynagradzania Nauczycieli.
W 2016 r. zbieraliśmy podpisy pod inicjatywą obywatelską, która mówiła o zmianie subwencji oświatowej na dotację celową. Podpisy złożyliśmy w Sejmie. Czekamy! Zwracamy się do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej o to, aby do wielu, niekiedy potrzebnych, programów społecznych, włączył program Nauczyciel +.
Jednakże życie pokazuje, że o wszystko, co ponad minimum, należy walczyć.
Więc walczymy. Przyłączcie się do nas, a przynajmniej nie przeszkadzajcie. Uszanujcie nasze działania. Zdajemy sobie sprawę, czym jest strajk i przeżywamy to, ale tak trzeba!
BĄDŹMY RAZEM!
Zarząd Oddziału ZNP
Warszawa Praga Południe Wawer Wesoła
Warszawa, 14.03.2017 r.
Koleżanki, Koledzy
MEN zaproponowało nowy system wynagradzania Nauczycieli
(ma obowiązywać od 01.01.2018 r.)
- W MEN działa Zespół ds. wynagrodzeń Nauczycieli, w skład, którego wchodzą:- przedstawiciele związków zawodowych, w tym ZNPMinister Edukacji Narodowej zapoznała w/w Zespół z założeniami nowego Systemu, i tak:
- – Samorządowcy
- – pracownicy MEN
- Ministerstwo nadal chce finansować szkoły z subwencji (a nie dotacji, jak chce ZNP), tzn. chce pokryć koszty nauczycielskich wynagrodzeń, ale tylko tych „z ramówki”.
Poza subwencją pozostaliby: psycholodzy, pedagodzy, logopedzi, Nauczyciele bibliotek, wychowawcy świetlic. Wynagrodzenia tej grupy Nauczycieli zależałyby od zasobności samorządu.
ZNP nie bez powodu, obawia się, że jest to próba „wyjęcia” tej grupy Nauczycieli z Karty Nauczyciela.
- MEN proponuje likwidację pojęcia „średnie roczne wynagrodzenie” związane z tzw. kwotą bazową.
- To, czy Nauczyciele osiągają, średnie roczne wynagrodzenie zależy od wynegocjowanego i uzgodnionego z Samorządem przez związki zawodowe Regulaminu Wynagradzania czyli wysokości dodatków motywacyjnych, za wychowawstwo, za opiekę nad stażem, % za pracę trudną, funkcyjnych itd.
- Państwo, chce wziąć odpowiedzialność wyłącznie za wynagrodzenie zasadnicze.
- Jest pomysł, aby dodatek motywacyjny zastąpić premią wypłacaną „z dołu” – 1 raz na pół roku. Wysokość premii zależałaby od samorządu, a przyznawałby ją dyrektor wg własnych kryteriów.
- Nauczyciele mieliby otrzymywać wynagrodzenie „z dołu” – a to oznacza 1 m-c bez poborów! – ale budżet zarobiłby 3,5 mld zł..
- Jest też pomysł zmniejszenia, a nawet eliminacji dodatków socjalnych, np.: „świadczenie urlopowe – Karta Nauczyciela”, ZFŚS, dodatku na zagospodarowanie.
Pomyślmy dlaczego tak? – a no dlatego, że „Ktoś” postanowił zaoszczędzić na nas grube pieniądze.
Uwaga! MEN postanowił przeprowadzić zmianę (jaką?) w ekspresowym tempie!
Opracowała
Prezes Zofia Idzikowska