Mamy dość! Nauczyciele pod MEN-em

28 marca 2019

http://www.glos.pl/node/20548

Mamy dość! – skandowało dziś pod siedzibą MEN w Warszawie około 5 tys. nauczycieli i pracowników oświaty podczas zorganizowanej przez ZNP manifestacji

– Nie zgadzamy się na dzielenie środowiska. Wszystko zaczyna się od dobrego nauczyciela. I wszystko musi się koncentrować na osobie nauczyciela. A pani, pani minister, jest tego zaprzeczeniem. Nie możemy zgadzać się na zaproponowane nam zasady wynagradzania, na to, żeby rozpoczynający pracę nauczyciel, kierujący się ideałami, chęcią pracy z dziećmi, otrzymywał na rękę 1200-1300 zł – przekonywał prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Nie zgadzamy się też z tą kłamliwą propagandą mówiącą, jakoby nauczyciel dyplomowany zarabiał 5400 zł. Bo to jest nieprawda! – dodał.

– Mamy dość nieustannego inwigilowania środowiska nauczycielskiego, odbierania nam autonomii. Nie wyobrażamy sobie, żeby nauczyciel miał być oceniany w taki sposób, w jaki to zaprezentowała minister Zalewska, aby funkcjonowało ponad dwadzieścia tysięcy regulaminów, zasad, norm, przed którymi stanie nauczyciel – mówił Sławomir Broniarz.

Prezes ZNP zaapelował do szefa PiS Jarosława Kaczynskiego o podjęcie decyzji w sprawie właściwego finansowania oświaty, w tym odpowiednich stawek wynagrodzenia pracowników szkolnictwa. – Nie możemy być najgorzej uposażoną grupą zawodową w kraju, nie możemy być środowiskiem, które nie jest w stanie związać końca z końcem mając 3-4 fekultety, ogromną wiedzę, którą oddajemy dziecku i zarabiając 2000-2500 zł. Nie zgadzamy się na to! – przemawiał prezes Związku. – Szczególnie, że wszelkie badania i rankingi europejskie pokazują, że polscy nauczyciele są najlepiej przygotowaną grupą zawodową, jesteśmy prawdziwymi profesjonalistami w swoim zawodzie i jak każdy profesjonalista chcemy też godnie zarabiać. Nie możemy startować w zawodzie z pensją zasadniczą 2300 zł brutto – dodał.

Szef Związku zauważył, że minister Zalewska nie rozmawia z nauczycielami, nie prowadzi ze środowiskiem żadnego dialogu, a powoływane w MEN kolejne zespoły są tylko „fasadą, parodią dialogu społecznego”. Wszystko to ma służyć „dzieleniu i atomizowaniu tego środowiska”. – Mamy prawo oczekiwać szacunku, godności, należytego traktowania tych, od których zależy przyszłość tego kraju. Dlatego mówimy „mamy dość” – mamy dość lekceważenia nauczycieli – przekonywał Sławomir Broniarz. – Mamy dość żałosnych pensji nauczycieli i manipulacji medialnych w tym obszarze – dodał. Dlatego ZNP domaga się podwyżki w wysokości 1000 zł na etat.

Prezes ZNP zaapelował do nauczycieli, by o postulatach Związku rozmawiali w lokalnych środowiskach – w szkołach, gminach, z innymi nauczycielami i pracownikami szkół, z rodzicami, samorządowcami. ZNP przy pomocy OPZZ przeniesie też temat sytuacji w oświacie na poziom Rady Dialogu Społecznego – by premier Mateusz Morawiecki zdawał sobie sprawę z kryzysu, w jakim znalazły się finanse szkół i przedszkoli.

– Jesteśmy razem, bo siła jest w nas! Protestujemy dziś w obronie dobrej, polskiej szkoły, protestujemy przeciwko złym zmianom w edukacji, które wprowadziła Anna Zalewska. Protestujemy, bo mamy dość niszczenia polskiej oświaty, mamy dość chaosu w szkołach, niskich zarobków, niedofinansowanej oświaty – przypomniał Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP.

Na mównicy pojawili się przedstawiciele organizacji społecznych, rodzicielskich, samorządowcy. W tym m.in. młody nauczyciel Tomasz Wilczyński z Krakowa. – Przyjechaliśmy tu, by upomnieć się o wyższe zarobki, lepsze warunki pracy, ale przede wszystkim o godność tego zawodu, którą to godność minister Zalewska postanowiła nam odebrać. Nie licząc się z opiniami społeczenstwa postanowiła zdegradować zawód nauczyciela przez bezmyślną reforę, niekorzystne zasady awansu zawodowego, szkodliwą ocenę pracy i likwidację uprawnień socjalnych – mówił Wilczyński.

Jego zdaniem, Zalewska kłamie i świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd. – Począwszy od reformy, której mieliśmy nie zauważyć, a kończąc na podwyżkach i zarobkach – stwierdził. – Chcemy być wynagradzani jak specjaliści, a nie na poziomie zasiłku wyrównawczego. Mamy dość! – dodał. Przypomniał, że przy obecnych zarobkach i pracy na umowach czasowych młodzi nauczyciele nie mogą sobie pozwolić na samodzielność, nie stać ich założenie rodziny i zakup mieszkania na kredyt, ponieważ dla banku są niewypłacalni. – Proponowany przez panią system oceny zablokuje wielu nauczycielom możliwość awansu, a co za tym idzie – odbiera szansę na wyższe wynagrodzenie. Nauczyciel stażysta zarabia dziś niewiele więcej niż wynosi minimalna płaca zasadnicza, a na rękę otrzymuje niespełna 1500 zł. Po osiągnięciu stopnia nauczyciela kontraktowego otrzymuje zaledwie 67 zł więcej – przypomniał.

Wraz z nauczycielami przyszli protestować m.in. rodzice. – Nie pracuję w oświacie, ale polska szkoła to nasza wspólna sprawa. Tak, jak staliśmy razem zanim ta koszmarna reforma została wdrożona, tak stoimy razem i teraz, solidarnie, rodzice, nauczycielki i nauczyciele. Robimy to dlatego, że nam wszystkim leży na sercu dobro dzieci – podkreśliła Dorota Łoboda z Fundacji Rodzice Mają Głos. – Mamy dość traktowania z pogardą nauczycielek i nauczycieli, którzy ciężko pracują z naszymi dziećmi, mamy dość traktowania z pogardą rodziców, a przede wszystkim mamy dość traktowania z pogardą naszych dzieci. Mamy dość wysłuchiwania kłamstw, że nasze dzieci nawet nie zauważą zmiany, bo to my patrzymy co wieczór na ich łzy i pot, który towarzyszy im od września 2017 roku. To my, matki, i my, ojcowie, a nie pani minister Zalewska, patrzy w zapłakane oczy naszych dzieci. To nasze siódmoklasistki i siódmoklasiści poszli na pierwszy front reformy i to oni są jej pierwszymi ofiarami, to oni nie dają sobie radę z przeładowanymi podstawami programowymi, to oni siedzą nocami zakuwając coś, czego kompletnie nie rozumieją, bo weszli do rzeki, która już płynie, do podstawy programowej, która powinna rozpocząć się od pierwszej klasy, a nie od siódmej – dodała.

 

 

Jej zdaniem, kolejne uderzenie w młodzież nastąpi w przyszłym roku, gdy do szkół ponadpodstawowych trafi podwójny rocznik. – To ona będzie się musiała pożegnać ze swoimi marzeniami o wybranej szkole. To ona, a nie pani minister Zalewska, która – jak się mówi – będzie wtedy już w Brukseli – mówiła Łoboda. – Mamy dość minister, która nie szanuje ludzi. Jaki przykład ta pierwsza nauczycielka daje naszym dzieciom? Chcemy, by szkoła była wspólna, dla każdego ucznia i uczennicy, niezależnie od płci, wyznania, koloru skóry, narodowości i orientacji seksualnej. A pani minister chce, by szkoła była dla wybranych, dla tych, którzy poradzą sobie po tej karkołomnej reformie. Nasze dzieci będą ofiarami nieprzemyślanych zmian – dodała.

Uczestnicy manifestacji wystosowali petycję do minister Zalewskiej z najważniejszymi postulatami:

„1 września 2017 r. weszła w życie reforma edukacji: nieprzygotowana, chaotyczna, niezwykle kosztowna, krytykowana przez liczne środowiska oświatowe, akademickie i dużą grupę rodziców. To, co zostało przez lata wypracowane ogromnym wysiłkiem nauczycieli, rodziców, pracowników oświaty i samorządów terytorialnych, na skutek działań Ministra Edukacji Narodowej, zostało zaprzepaszczone.

Reforma ograniczyła szanse edukacyjne polskich uczniów, likwidując najlepiej wyposażone szkoły w Polsce i skracając o rok kształcenie ogólne. Powstały duże, zatłoczone szkoły podstawowe, pracujące na dwie, a nawet na trzy zmiany. W roku 2019 nastąpi kumulacja roczników w liceach i technikach. Skrócenie o rok nauki ogólnej przed przejściem do kształcenia zawodowego może niekorzystnie wpłynąć na poziom wiedzy społeczeństwa. Naszym zdaniem, przyjęte zmiany programowe i strukturalne negatywnie wpłyną na jakość kształcenia i warunki nauki. Nie gwarantują młodemu pokoleniu właściwego przygotowania do współczesnych wyzwań cywilizacyjnych.

Zawód nauczyciela jest zawodem zaufania społecznego, wobec którego zostały określone wysokie standardy etyczne, jak również wymagania w zakresie kwalifikacji oraz konieczność permanentnego doskonalenia zawodowego. Za szczególnymi wymaganiami dotyczącymi standardów wykonywania zawodu nauczycielskiego nie idzie jednak troska o należyte wynagradzanie nauczycieli i ich status zawodowy.

Wdrożona reforma systemu oświaty przyniosła wiele zagrożeń dla statusu pracowniczego i autonomii w wykonywaniu zawodu nauczyciela. Przyniosła likwidację etatów nauczycielskich i pracowników niebędących nauczycielami. Przyniosła pracę w niepełnym wymiarze, często w kilku szkołach. Mamy coraz więcej obowiązków, a coraz mniej praw, ponieważ został wydłużony awans zawodowy, zmieniły się zasady oceniania pracy, a dostęp do urlopów dla poratowania zdrowia został ograniczony.

Zaproponowany od 1 kwietnia 2018 r. wzrost nauczycielskich pensji o 5 procent jest dla nas dalece niesatysfakcjonujący. Tegoroczne podwyżki od 93 zł do 168 zł brutto nie poprawią naszej sytuacji finansowej i nie podniosą prestiżu zawodu nauczyciela. Pani Minister, likwiduje Pani nasze uprawnienia! Nie zgadzamy się na niekorzystne zmiany w awansie zawodowym oraz wprowadzanie zasad oceniania, które uniemożliwią osiąganie wyższych zarobków!

MAMY DOŚĆ:

DOMAGAMY SIĘ:

 

W imieniu uczestników i uczestniczek

Ogólnopolskiej Manifestacji Pracowników Oświaty

Sławomir Broniarz /-/

Prezes ZNP